Są zespoły, które wielbimy za całą dyskografię. Są i takie, w których dorobku nie trawimy dwóch, ewentualnie trzech piosenek, ale są też takie, którym tylko dwie ewentualnie trzy kawałki się udały i to właśnie one dostąpiły tego zaszczytu pojawienia się na naszej liście muzycznej. Jednym z takich zespołów jest Hypnogaja z kawałkiem – „Here comes the rain again”. Jednak dziś o kim innym, a mianowicie o zespole z bardzo chwytliwą nazwą – I Hate Kate, co w tłumaczeniu oznacza „Nienawidzę Kasi”. Nie ma co się dziwić nazwą zespołu, ponieważ w Polsce także pojawiają się tak nietypowe nazwy zespołów jak chociażby dla przykładu: Kombajn Do Zbierania Kur Po Wiosce (który także pojawi się na mojej liście muzycznej, tej niesamowitej). Najlepsza muzyka tylko i wyłącznie na najlepszej liście.
Wracając jednak do zespołu, którego nazwa odrzuca żeńską grupę fanów o wdzięcznym imieniu Kasia, powstał on w 2004 roku w Kalifornii. Aktualnie jednak pojawia się pod inną nazwą – Darling Thieves. I w tym przypadku także pozwolę sobie zabłysnąć znajomością języka angielskiego i ich nowa nazwa nie oznacza nic innego jak „drodzy złodzieje”. Nie od dziś wiadomo, że kapele rockowe starają się, aby ich nazwy miały jak najmniej wspólnego z normalnością i nazwami pokroju: Krowie placki, Jednorożce czy Muminki. Nie, nie ma takich zespołów z tego, co mi wiadomo.
Zatem I Hate Kate lub jak kto woli Darling Thieves mają dwa świetne kawałki, z których jeden pojawi się na mojej liście muzycznej, którą można śledzić po prawej stronie. Kawałek „Outta my head” jest tak pobudzający i melodyczny, że nie można przejść obok niego obojętnie. Zaś drugi kawałek tej formacji „Bed of black roses” służy mi jako budzik. I teraz pojawi się największy komplement i zaskoczenie jakie może spotkać kawałek, który służy jako budzik. Fakt, iż pełni taką funkcję wcale mnie nie zniechęcił do niego!
Na mojej liście muzycznej pojawi się dziś „Outta my head” zespołu I Hate Kate!