Katarzyna Nosowska i Agnieszka Osiecka – N/O

Wiem, wiem, płyta N/O została wydana w 2008 roku, a ja dopiero po pięciu latach jestem na etapie zachwycania się nią. Wstyd i hańba, wiem. Ale muszę przyznać, że nigdy nie przykuwałam większej uwagi do żeńskich wokali, a to nawet za mało powiedziane, bo ja ich zwyczajnie nie trawiłam. Jednak odmieniło mi się i już od jakiego czasu jestem w chorobliwym stadium choroby o nazwie „oh my god, nosowska!”. Ale spokojnie, spokojnie, o czym ja w ogóle mówię? Otóż mam na myśli solowy album Katarzyny Nosowskiej, na którym to nasza poczciwa Kasia śpiewa piosenki autorstwa Agnieszki Osieckiej. Jeśli napiszę, że jest rewelacyjna, to będzie mało powiedziana. Jest tak unikalna, że ciężko ją osadzić w jakimkolwiek gatunku muzycznym oraz nie podlega zwyczajnym ocenom utworów muzycznych. Jest tak inna. Oczywiście nie powstała na innej planecie i nie jest wynikiem pracy ufoludków, ale jest warta uwagi. Może powinnam zadbać o to, aby pojawiła się na mojej półce muzycznej, bo kawałki z tej płyty są już na mojej liście muzycznej.

Na największą uwagę zasługują kawałki takie jak: „Kokaina”. Ta nuta jest jak błogosławieństwo w świecie pozbawionym wyczucia muzycznego, który nie może odpędzić się od miernot muzycznych. Jest zdecydowanie niesamowita i nigdy nie miałam okazji słuchać takiej piosenki, która byłaby zupełnie inna od większości utworów, które mam okazję słuchać. A „Uciekaj moje serce” to także piosenka, której nie można zignorować, ponieważ sam najwyższy dowódca muzyki na świecie by za to zesłał do piekieł.

„Uciekaj moje serce” ma w sobie wszystko to, czego wymaga się od dobrej muzyki. Może dlatego, że tekst został stworzony przez Agnieszkę Osiecką a muzyka przez Seweryna Krajewskiego. Z pewnością te dwa czynniki miały na to wpływ, ale mimo wszystko wykonanie Katarzyny Nosowskiej nadaje tej piosence jakiś niezwykły charakter, nadaje jej unikalności i oryginalności, o której marzy wiele artystów wykonujących covery.