Mary Roach – „Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków.”

Jeśli szukasz książki, od której nie będziesz mógł się oderwać, która będzie śniła ci się po nocach albo spędzi sen z twoich powiek, to zdecydowanie powinieneś sięgnąć po jedną z książek amerykańskiej dziennikarki Mary Roach! Książka o tytule „Sztywniak. Osobliwe życie nieboszczyków”, to zdecydowanie pozycja, która powinna znaleźć się na półkach najbardziej wymagających czytelników. Ta książka to wnikliwa analiza życia człowieka, które toczy po śmierci. Oczywiście autorka nie ma na myśli „drugiej strony”, nieba, piekła czy innych miejsc spoczynku dusz według różnych religii. Mary Roach zapoznaje czytelnika z wieloma czynnościami, które może wykonywać nasze ciało, gdy my już je opuścimy i stanie się tylko zbędnym lub wyjątkowo ciekawym i pożytecznym skupiskiem komórek.

Dzięki tej książce dowiesz się jak wyglądają poszczególne etapy gnicia ciała człowieka, co się dzieje, gdy ktoś zdecyduje oddać swoje ciało na cele naukowe, które części ciała są najsmaczniejsze zdaniem kanibalów, a także czy można wykorzystać ciało człowieka jako kompostownik. Jedno trzeba przyznać i z pewnością każdy, kto przeczytał tę książkę się z tym zgodzi, że Mary Roach jest znakomitą dziennikarką, która o tak wydawać by się mogło poważnym temacie potrafi pisać z dawką humoru, za którą uwielbia ją wiele ludzi.

Poniżej przedstawiamy fragment książki, w którym sama autorka pisze o tym, o czym właściwie jest jej książka!

Ta książka opowiada o wielkich sukcesach umarłych. Są ludzie, o osiągnięciach których dokonanych za żywota już dawno wszyscy zapomnieli, ale uwieczniono ich na stronach podręczników i naukowych czasopism. U mnie na ścianie wisi kalendarz z Mütter Museum znajdującym się w College of Physicians w Filadelfii. Fotografia z października przedstawia kawałek ludzkiej skóry, z zaznaczonymi na niej strzałkami i pęknięciami; pomagały one chirurgowi ustalić, przy jakim nacięciu, podłużnym czy poprzecznym, rana będzie mniej się rozchodzić. Według mnie, skończyć jako eksponat w Mütter Museum albo szkielet na zajęciach z medycyny to jak ofiarować pośmiertny datek na ławkę w parku: w sumie miła rzecz, ma coś z nieśmiertelności. To książka o czasami dziwacznych, często szokujących, ale niezmiennie fascynujących wyczynach zwłok.

Nie żeby zwykłe leżenie na plecach było czymś niestosownym. Jak się przekonamy, rozkład ciał też jest interesujący. Ale jest tyle innych sposobów na spędzenie czasu będąc martwym. Włącz się w rozwój nauki. Bądź eksponatem. Stań się częścią drzewa. To niektóre z opcji, jakie możesz przemyśleć.